STERYDY I ZDROWIE

1. ZACZNIJMY OD TEGO CZY BRAŁEM STERYDY CZY NIE?

Mogę Cię mile zaskoczyć jeśli uważałeś, że moje ciało powstało dzięki sterydom. Jest dziełem dobrze przemyślanej i wdrażanej z konsekwencją maniaka strategii sportowej od wielu lat.

Rozczarowany? Zaskoczony? Być może, ale jeśli przyjrzałbyś się temu bliżej zauważyłbyś kilka faktów dzięki którym jest to możliwe. Myślisz, że wyrobienie i utrzymanie muskulatury jest niewykonalne bez pomocy farmakologii? Jasne każdy ma prawo do swojego zdania, ale zanim wydasz osąd przeczytaj uważnie, a później wyciągaj wnioski. Zaczynajmy:

2. GENETYKA

Tak właśnie od tego zacznijmy…

Jeśli przyjrzałbyś się mojej rodzinie ze strony ojca czy matki zauważyłbyś, że wszyscy mężczyźni w obydwóch rodzinach są słusznej postury i dobrze zbudowani. Poczynając od śp. mojego dziadka od strony ojca kończąc na wujkach i kuzynach. Wszyscy mają od 180 do 200cm i ważą między 85 a 120kg. Są naturalnie silni, a w młodości także uprawiali sport. Niektórzy rekreacyjnie ćwiczą do dzisiaj. Mój dziadek miał takie dłonie, że gdy witał się ze mną moja dłoń znikała w jego dłoni. A ciężkimi dużymi młotkami wywijał na swoim warsztacie jakby to były zabawki. Mężczyźni w mojej rodzinie nigdy nie bali się też ciężkiej fizycznej pracy czy to na gospodarce czy nie. I niewątpliwie to, co odziedziczyli po własnych przodkach w tym im pomagało.

Takie geny pod sporty siłowe czy sylwetkowe to skarb. I z taką genetyką można ruszać w świat.

Już jako trzynastoletni gówniarz wyciskałem 100 kg na klatę w obskórnej piwnicy na starym zardzewiałym Atlasie, gdzie razem z kolegami mieliśmy siłownię. Zresztą tam w późniejszym czasie pobijało się też i inne rekordy, ale to temat na odmienną historię. Następnie było tylko lepiej jeśli chodzi o sporty siłowe.

Między latami 2012 a 2015, a więc w wieku 28-31 lat, gdzie ćwiczyłem stricte siłowo przy wadze 88kg moje rekordy wynosiły odpowiednio:

  • -wyciskanie na klatę 160kg 1 powt.
  • -martwy ciąg 200kg 3 powt.
  • -przysiad 220kg 1 powt.
  • -wyciskanie na barki 100kg 6 powt.

Na tamten czas nie używałem nawet odżywek. Na sucho tylko micha. Może to nie są rekordy Bóg wie jakie dla kogoś kto zajmuje się tylko i wyłącznie trójbojem siłowym lub korzysta z pomocy farmakologii, ale dla mnie wystarczające. Tym bardziej, że lubię robić nie tylko treningi siłowe, ale też biegam, pływam i jeżdżę na rowerze nierzadko długie dystanse. Tam bardziej potrzebuje wytrzymałości niż dużej siły. Zresztą wszyscy co mnie znają i robili ze mną treningi, zapasy czy bjj wiedzą, że jestem naturalnie silny i mogą to potwierdzić.

Wracając do tematu moje ciało zawsze bardzo dobrze reagowało na trening. Nie mogę wspomnieć, że jest to też kwestia nastawienia mentalnego, ale genetyka, robi robotę.

3. DLACZEGO NIE STOSUJE I NIE STOSOWAŁEM DOPINGU?

A dlaczego miałbym stosować? Hmm..Zastanówmy się..

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: ponieważ jestem AMATOREM nie PROFESJONALISTĄ.

O przepraszam chyba capslock omyłkowo kliknąłem. A mówiąc całkiem serio wiele osób związanych ze sportem czy to wyczynowym czy nie proponowało mi tego typu środki. Dlaczego? Dlatego, że od razu zauważyli, że nawet bez stosowania dopingu mam niezłe predyspozycje i nieźle mi w sporcie idzie, więc po sterydach może być tylko lepiej. A moje wyniki mogą wystrzelić szybko na wyższy level.

W porządku wyniki wynikami, ale co u diabła z resztą?

Z moich obserwacji na siłowniach, w których ćwiczyłem z ludźmi na tzw. bombie wynikało i wynika, że sterydy to nie tylko ładne mięśnie czy super wyniki, ale też skutki uboczne. W niektórych przypadkach straty przewyższały zyski. Nad tymi skutkami nie będę się rozwodził, ponieważ są powszechnie znane. Kto nie zna to na końcu tego wpisu podam namiar na książkę. Warto ją przeczytać i przemyśleć pewne sprawy zanim zastosuje się doping, a także przekalkulować wspomniane wcześniej zyski i straty.

Ja przemyślałem i nie zgodziłem się. Być może jako zawodowiec, który robi karierę i na tym zarabia, a także rywalizuje z innymi zawodowcami na dopingu, pochyliłbym się nad tematem i rozważył taką opcję. Najlepiej pod kontrolą lekarza, a nie kolegi z siłowni, który rozpisał cykl na zmiętej kartce przynosząc towar z niewiadomego źródła. Ale…

No właśnie, to ale mnie powstrzymało. Jako sportowiec trenujący amatorsko, który miałby zaryzykować własnym zdrowiem w zamian za pięć minut chwały lub nie, a potem biegać po lekarzach z rozdupconym sercem, nerkami i masą innych dolegliwości to niestety, ale podziękuję. Wysiadam.

Tak to wygląda w większości przypadków, ale to już jest każdego indywidualna sprawa jak do tego podchodzi. Do dzisiaj zastanawia mnie, co kieruje ludźmi którzy rozpoczynają swoją przygodę ze sportem właśnie od zastosowania sterydów. Efekty ich wytężonej pracy zazwyczaj znikają wraz z odstawieniem środka, którego używali. Według mnie jeśli nie jesteś zawodowcem nie powinieneś stosować sterydów. Koniec i kropka. Przemyśl wszystko dwa razy zanim się zdecydujesz. Za kilka czy kilkanaście lat będziesz bardziej potrzebował swojego serca czy nerek do życia niż kiedykolwiek wcześniej. Warto, by były wtedy zdrowe nawet jak już zrezygnujesz z treningów. A efekty twoich ćwiczeń? Ile mam na nie czekać?  Nie martw się przyjdą może wolniej niż na sterydach, ale przyjdą i zostaną na dłużej nawet jak już zaprzestaniesz ćwiczeń…

Jeśli chodzi o to czy brałem sterydy odpowiedź na to pytanie jest jasna i brzmi – NIE.

Do następnego trzymajcie się cześć.

Książka, o której wspomniałem we wpisie:

Sterydy Anaboliczne „Czarna Księga” Cała Prawda – Heinrich Schmitt, Olaf Kiesbauer

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *